Biznes i gospodarka

Cudze długi zamiast pracy

Polacy zastrzegają aż piętnaście dokumentów na godzinę. Każdego roku zwiększa się liczba kradzieży i oszustw, w tym wyłudzenia danych osobowych.

 Zazwyczaj tracimy dane osobowe przez Internet lub telefonicznie – oszustom udaje się nas oszukać i pozyskać tzw. dane wrażliwe. Na ich podstawie może założyć konto w banku, a nawet wziąć pożyczkę. Jednak pracownicy firm windykacyjnych będą później nękać nas…

Metody wyłudzenia danych są różne – m.in. są to fałszywe ogłoszenia dotyczące pracy, które można znaleźć na popularnych portalach internetowych. Dotyczą np. copywritingu, programowania czy testowania. Nie tylko nie mamy pracy, ale otrzymujemy czyjeś zobowiązania, mimo że zaciągnięte na nas. Oszust kontaktuje się zwykle poprzez e-mail – podaje dane swoje i firmy, przesyła umowę oraz formularz danych osobowych, prosi… o skan dowodu. I w tym momencie powinna nam się zapalić lampka – pracodawca nie ma prawa tego żądać. Rekrutacja jest fikcyjna, ale dług później realny.

Obecnie można wziąć szybką pożyczkę bez zaświadczeń – przez Internet lub SMS. Oszust może też podrobi
nasz dokument, zmienić fryzurę i styl, a wtedy działać też w świecie realnym. Jeśli otrzymamy wezwania do zapłaty lub telefony z firm windykacyjnych, należy jak najszybciej powiadomić ich o sytuacji oraz przesłać zaświadczenie z policji. Metody wyłudzania danych ciągle są dopracowywane, dlatego też zalecamy szczególną czujność, a szukanie pracy raczej na sprawdzonych portalach specjalnie do tego przeznaczonych.